Gostyńskie kameleony

04
11

Kameleon mógłby być symbolem gostyńskich polityków. Zwierzę to zmienia barwy równie sprawnie jak nasi samorządowcy. Z czerwonego w niebieski, a nieraz odwrotnie. Nawet nazwy są tu płynne – raz znaczą jedno, a raz drugie. I jak tu potem ufać politykom?

 

Tajemniczy skrót

Jednym z większych ugrupowań w powiecie gostyńskim jest SKW. Do tej pory skrót był znany jako Samorządowy Komitet Wyborczy. Tak funkcjonował co najmniej od lat 90. Wiadomo było, że jest to lokalne wydanie Platformy Obywatelskiej. We wrześniu tego roku okazało się, że to już nie jest Samorządowy Komitet Wyborczy, ale Samorządowa Koalicja Współpracy. Choć skrót ten sam. Lider ugrupowania, obecny starosta i kandydat na burmistrza Gostynia, Robert Marcinkowski, oznajmił, że zmiana nazwy związana jest z transformacją formacji. Do starego SKW dołączyli inni, zwłaszcza byli radni, na przykład z Naszej Gminy, której liderem był były burmistrz Jerzy Woźniakowski. SKW wchłonął też radnych niezależnych, dawniej Gospodarnych. Mamy więc nowy twór pod starym skrótem.

Bardzo nie spodobało się to eks-senatorowi i eks-ambasadorowi Zbigniewowi Kulakowi. Jak już pisałam, po pięciu latach politycznej abstynencji startuje on do powiatu. Na konwencji SLD Lewica Razem kandydat ten bardzo obruszył się zmianą nazwy SKW.

SKW to tajemniczy skrót, w każdych wyborach kryjący inną nazwę faktyczną. Ale to ciągle ta sama grupa koleżeńsko-towarzyska.

I jeszcze zakpił: Lista SLD i kandydaci na niej umieszczeni na pewno nie będą myleni z SKW, cokolwiek ten skrót znaczy w tym sezonie.

 

Lewica zmienną jest

Do tych oskarżeń odnieśli się sami zainteresowani, czyli członkowie SKW. Na swojej kolejnej konwencji podkreślili, że zmienili nazwę po raz pierwszy – w tym roku właśnie. Tymczasem lewica przechodziła transformację co wybory. Przypomniano dziennikarzom, że opcja ta w ostatnich latach miała następujące nazwy w kolejnych swoich startach:

2002 r. – Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej-Unia Pracy

2006 r. – Koalicyjny Komitet Wyborczy SLD+SDPL+PD+UP Lewica i Demokraci

2010 r. – Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej

2014 r. – Koalicyjny Komitet Wyborczy SLD Lewica Razem

 

Farbowana lewica

W tym roku w Gostyniu dokonała się jeszcze jedna transformacja, a może tylko odszczepienie. Oddzielił się jednoznacznie lewicowy dotąd Jerzy Kulak ze swoim własnym ugrupowaniem. Jeszcze w maju na plakatach deklarował zdecydowane poparcie dla startującego w wyborach do Europarlamentu z Europy Plus (oj, znowu zmieniona nazwa!) swego byłego pryncypała, Marka Siwca. Marek przepadł, a teraz po wrzuceniu w Google hasła „Siwiec” wyskakuje nam głównie… Natalia.

Jerzy Kulak zmienił więc front. Powołał komitet pod własnym nazwiskiem i teraz to on firmuje swoją listę kandydatów na radnych. Otrzymał jednak oficjalne poparcie od gostyńskiej lewicy, czyli obecnie… SLD Lewicy Razem. Mimo że postanowił odciąć się od SLD, jego zastępcą będzie prawdopodobnie Elżbieta Palka, członek zarządu powiatowych struktur tej partii.

Burmistrz Kulak jest więc już oficjalnie apolityczny i póki co porzucił lewicowe barwy. I to całkiem dosłownie, bo czerwone kolory SLD zamienił na niebieskie należące do Komitetu Wyborczego Wyborców Jerzego Kulaka. Z nutką pomarańczu pomiędzy, bo to kolor Twojego Ruchu Janusza Palikota, z którym związany był wspierany przez Kulaka Marek Siwiec.

 

Prawy do lewego

Na gostyńskiej scenie politycznej jest jeszcze jeden gracz. Nazywa się on Forum Demokratyczne. Choć wiadomo, że to cicha lokalna reprezentacja PiS-u, co potwierdza poseł tej partii Jan Dziedziczak. Jego liderem jest Grzegorz Skorupski, który niegdyś zasłynął na całą Polskę forsowaniem lokalnej koalicji PO-PiSu, niejako wbrew odgórnym nakazom partyjnym. Teraz być może przyszła kolej na jeszcze bardziej ekscentryczny mariaż – PiSSLD  (choć po angielsku może to trochę źle się kojarzyć).

W ubiegłej kadencji radni Forum Demokratycznego mieli zadziwiająco często takie samo zdanie w głosowaniach jak i SLD. Przypadek? Członkowie SKW chcą niby być z boku, ale z boku wcale nie są. Napisali tak:

Nagle okazało się, że SKW i R. Marcinkowski kojarzony do tej pory raczej z pozytywną, uśmiechniętą postacią miłego urzędnika potrafi brutalnie zaatakować swojego przeciwnika. Burmistrz Jerzy Kulak nie pozostał mu dłużny. (…) Wierzymy w mądrość wyborców. Ich ocenę: czy kandydat jest osobą aktywną społecznie, niezależną, poświęcającą swój czas dla innych, czy też interesuje go partyjniactwo, układy i pęd do władzy.

Mam pytanie: który z kandydatów to ten aktywny społecznie, niezależny, poświęcający swój czas dla innych? Widać, że pisowskie Forum wysyła zalotne uśmiechy w kierunku Jerzego Kulaka i jego lewicowej dotąd frakcji, jakkolwiek się ona nazywa w tym sezonie.

Komentarze na stronie nie są moderowane na bieżąco.
Wypowiedzi reprezentują wyłącznie poglądy osób, które je zamieściły.
  • obserwer

    Żeby jeszcze dodać pikanterii całej sprawie, to chcący odpolitycznić gostyński samorząd Jerzy Kulak jest cały czas członkiem SLD. Przynajmniej tak napisała PKW.

  • Marek Cichowski

    Pomimo że artykuł jest obszerny i tak nie obejmuje wszystkich ” przemian ” jakim poddawali się niektórzy bohaterowie gostyńskiej sceny politycznej. Autorka albo o nich nie wie, być może zapomniała, albo celowo pominęła, dając komentującym pole do ( popisu) wykazania się spostrzegawczością lub dobrą pamięcią. Tym właśnie nacechowana jest polityka ( nawet ta w wydaniu lokalnym ) że co jakiś czas wielu jej uczestników wzorem motyla ,( który aby napić się do syta smacznego nektaru zmienia kwiatostan) , zmieniają szyld na taki, który daje większą gwarancję zdobycia upragnionego mandatu umożliwiającego niewielkim wysiłkiem osiągać maksimum korzyści. Porzekadło ludowe powiada że tylko popularne zwierze hodowlane nie zmienia poglądów , ale pewnie dlatego szybko kończy na talerzu w postaci schabowego i innych wyrobów. Lokalni kandydaci nie chcąc skończyć tak szybko,nie tylko zmieniają barwy ale imają się różnych sztuczek nie unikając również podkładania ( zwierzęcia opisanego wyżej ) oraz ogłupiania mniej zorientowanych wyborców. Na tym właśnie polega uprawianie polityki, które ma wiele cech wspólnych z uprawianiem prostytucji. Pewnie dlatego w polityce funkcjonuje określenie ” polityczna prostytucja ” , którą określa się osoby często zmieniające barwy w celu osiągnięcia osobistych korzyści. Zresztą określenie to idealnie pasuje również do przedstawicieli mediów, którzy miast być bezstronni i niezależni ( jak to wszem i wobec deklarują ) staja się lokajami politycznych władców gloryfikując ich dokonania, otrzymując w zamian intratne zlecenia i ułatwienia w życiu. Choć to ohydne to jednak prawdziwe i co gorsze coraz częściej spotykane, niezależnie od hierarchii i szczebla politycznej drabiny. Najważniejsze aby umieć to zauważać i odpowiednio wyciągać wnioski. Mimo wszystko życzę dobrych humorów i tym co ściemniają i tym ściemnianym.

  • Johny

    Trzymają się władzy jak ten kameleon gałęzi ;)