SONDA
Loading ...najnowsze komentarze
-
Anarcho Capitalism
Analiza wypowiedzi polskich pedo-psychopatów w kościele katolickim. lovewillwiinblog.wordpress.com -
Rynek Energii
kopalnie i atom zawsze będą dzielić społeczeństwo, chociaż badania pokazują inaczej https://energiadirect.pl/aktualnosci/61-polakow-chce-elektrowni-atomowej, prawdą jest że nikt nie chce hałasu, ale... -
gość
W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby dla księdza poddanie się woli parafian. Coraz mniej jest osób, które chodzą do kościołów... -
tadeusz
Abp Gądecki twierdzi, że homoseksualizm to choroba a "frondowcy" nawet, że psychiczna. Dla Kleru (nie mylić z kościołem) homoseksualizm jest...
-
archiwum
-
29/03/17Kto walczy o dobre imię księdza oskarżanego o pedofilię?
-
31/10/16Judaszu, gdzie idziesz?
-
20/10/16Dzieci same siadały mu na kolana?
-
09/09/16Bajki dla grzecznych parafian
-
08/09/16Sprawa księdza trafia do sądu
-
zaprzyjaźnione strony
Archiwum kategorii: miasto
Gostyńskie kameleony
Kto za kim stoi?
Kampania nabiera rozpędu. W Gostyniu do wyboru mamy dwóch kandydatów na burmistrza. Ale jak zawsze będzie to transakcja wiązana. Za każdym z nich ktoś stoi.
Jacyś koledzy, jakieś zobowiązania, a czasem nawet jakaś rodzina. Jedni nazwą to ugrupowaniem politycznym, inni układem, kliką lub klanem. Zwycięzca może ułatwić karierę reszcie. Przegranego nie raz przygarniali koledzy, którym udało się dostać na stołki. Zadajmy dziś fundamentalne pytanie: kto za kim stoi?
Chleba czy igrzysk?
Robert Marcinkowski jest czujny. Namierza precyzyjnie i bez sentymentów rzuca się do gardła. Dotychczasowy burmistrz Jerzy Kulak śpi. Liczy na dobrą pamięć mieszkańców i ich umiejętność czytania.
Niekoniecznie ze zrozumieniem. Przecież wszystko widać na obrazkach Gostyńskich Wieści z Ratusza, które podsumowują mijającą kadencję. Każdy dostanie do skrzynki (częściowo już dostał) pięć tematycznych egzemplarzy. Która taktyka okaże się skuteczniejsza, dowiemy się już za miesiąc.
Basen tonie, płace rosną
Fajnie jest być dyrektorem. Zwłaszcza w jednostce podległej gminie. Bo dyrektorska pensja co miesiąc jest, a o finanse firmy martwić się nie trzeba. Wiadomo - jak zabraknie, to się z gminnego budżetu kolejny milion dołoży i po kłopocie.
Tak dobrze miał szef gostyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Zbigniew Kordus, zarządzający pływalnią. Burmistrz od niego planów ograniczenia strat nie wymagał, to i się dyrektor nie trudził. I wszystko byłoby dobrze, pływalnia generowałaby spokojnie coraz większe straty, płace pracowników by rosły, nikt by się nie oburzał. Tylko przyszła Najwyższa Izba Kontroli i namieszała w tak dobrze funkcjonującym układzie.
Jeden zero dla Kulaka
Ważą się losy gostyńskiego kartodromu. Jeszcze się sezon nie zaczął, a już rozegrano tutaj mecz. Między radnymi a burmistrzem. Na razie jeden zero dla Kulaka. Ograł radnych. Być może będzie rewanż.
Oby tylko wielkim przegranym nie byli mieszkańcy Gostynia. Była to gra w przerzucanie gorącego kartofla. Przegrywa ten, kto będzie musiał podjąć niepopularne decyzje. Ich konsekwencją może być upadek toru kartingowego lub dalsze głośne skargi mieszkańców na poziom hałasu z kartodromu.